Kariera Kevina Magnussena w F1 zapewne nie układa się tak, jakby Duńczyk sobie tego życzył. Kierowca z Roskilde doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że sezon 2021 może być ostatnim, kiedy będzie mógł spełnić swoje marzenie i dołączyć do jednej z czołowych ekip. Później ta szansa może bezpowrotnie przepaść.
W ostatnim wywiadzie dla „Motorposrt Week” Joe Saward zdradził, że rzekomy plan Roberta Kubicy wydaje się być bardzo bliski zrealizowania. Polak w sezonie 2020 miałby zostać kierowcą rezerwowym w Haasie a rok później dostać już angaż jako regularny kierowcą ekipy z Milton Keynes. Sytuacja analogiczna do tej z Williamsa.
Jeśli informacje podane do wiadomości przez brytyjskiego dziennikarza okazałyby się prawdziwe, to w kontekście chęci zmiany barw przez Magnussena po sezonie 2020 (obaj kierowcy Haasa mają kontrakt do końca 2020 roku), taka opcja wydaje się być bardzo ciekawym rozwiązaniem jeśli Robert Kubica chciałby kontynuować karierę w Formule 1.
Tym bardziej, że Duńczyk zdaje sobie sprawę, że wkrótce może stracić szansę na transfer do czołowego teamu F1.
Kevin Magnussen: Czuję, że stoję w kolejce kierowców, którzy zasługują na miejsce w najlepszym zespole. Jednak moje odczucia nie są tak ważne. Znaczenie ma to, co jestem w stanie zrobić na torze. Muszę osiągać jak najlepsze wyniki w sezonie 2020 i pozostaje mieć nadzieję, że to otworzy mi drzwi do czołowych ekip F1. Mam tylko 27 lat i uważam, że jestem w odpowiednim wieku i mam wystarczające doświadczenie, by dostać szansę. Chcę usiąść w najlepszym możliwym fotelu. Jestem otwarty na różne opcje. Nie jest to coś, o czym myślę w tej chwili, ale przyjdzie taki moment.
Takie deklaracje z ust Magnussena mogą sprawić, że Haas stanie się dla Roberta Kubicy jeszcze bardziej atrakcyjnym kierunkiem, dającym szansę na powrót do regularnego ścigania w przyszłości. Najlepszy dotychczasowy wynik Duńczyka w tym sezonie Formuły 1 to szóste miejsce w Grand Prix Australii.
Robert Kubica deklasuje rywali w tej klasyfikacji. On i długo, długo nikt