Złoty medal Tokio 2020 dla Polaka? Gnał po triumf ponad 100 km/h na rowerze!

Złoty medal Tokio 2020 dla Polaka? Gnał po triumf ponad 100 km/h na rowerze!

Rafał Majka Michał Kwiatkowski Maciej Bodnar Tokio 2020 Igrzyska Olimpijskie

Podaj dalej

Podczas igrzysk olimpijskich Tokio 2020 Michał Kwiatkowski niczym Robert Kubica rozwijał zawrotne prędkości na torze Fuji International Speedway. Liczby, którymi pochwalił się polski kolarz zasługiwały na złoty medal.

Strava prawdę Ci powie

Wielu amatorów, ale również zawodowych kolarzy chwali się swoimi poczynaniami za pośrednictwem Stravy. Aplikacja pozwala rejestrować m.in. swoje rowerowe eskapady, a liczba danych, które zapewnia jest ogromna. Poza informacjami takimi jak dystans, czas jazdy czy prędkość, jeśli posiadamy miernik mocy oraz czujnik tętna, również otrzymamy dane dotyczące naszej mocy oraz pracy serca.

Czytaj też: Mamy medal w Tokio 2020? Igrzyska olimpijskie jak wyścig F1

Ze Stravy korzysta również Michał Kwiatkowski. Polak był jednym z faworytów do wywalczenia medalu w Tokio 2020 i liczby, które zaprezentował robią wrażenie na każdym.

Ponad 100 km/h na rowerze

Fakt, że zawodowi kolarze są w stanie wykręcać niesamowite prędkości nie jest czymś oszałamiającym. Jednak, gdy zobaczymy, że na dystansie jednego kilometra Kwiatkowski utrzymywał prędkość ponad 100 km/h robi to wrażenie! Polak osiągnął rezultat 100,7 km/h na jednym kilometrze na zjeździe z drugiego poważnego podjazdu. W tym samym miejscu zmierzono mu również 102,4 km/h na odcinku 400 metrów. Prędkość maksymalna wyniosła 103,7 km/h.

Czytaj też: Mamy złoto, srebro i brąz w Tokio 2020. Medale jak modele Volkswagena

Poza wzbudzającymi zachwyt prędkościami, Kwiatkowski popisał się również innymi parametrami. Jego moc znormalizowaną na całym wyścigu wyliczono na 301 W. Przez pięć sekund Polak był w stanie uzyskać moc rzędu 855 W. Średnie tętno Kwiatkowskiego wyniosło 136 uderzeń serca na minutę. Maksymalnie jego serce pracowało uderzając 182 razy w 60 sekund.

Walczyli jak Kubica

Stawka kolarzy i kolarek szosowych jako główną bazę swojej rywalizacji mają dobrze znany fanom motorsportu tor Fuji, gdzie finiszowali panowie oraz panie, a w środę zostanie rozegrana jazda indywidualna na czas.

Japoński obiekt otworzono w 1965 roku, a jego pętla mierzy 4563 metry. Pierwszy raz stawka Formuły 1 gościła na nim w 1976 roku. Najlepszy za kierownicą Lotusa był Mario Andretti. Rok później zwycięskiego szampana pił James Hunt, który prowadził McLarena. Na powrót najlepszych na świecie trzeba było poczekać do 2007 roku. Wówczas za kierownicą McLarena najlepszy był Lewis Hamilton. Ostatnie GP Japonii pod górą Fuji odbyło się w 2008 roku. Wygrał je kierowca Renault: Fernando Alonso. Rekordzistą toru jest Felipe Massa, który w 2008 roku za kierownicą Ferrari F2008 uzyskał czas 1:18,426.

W przeszłości na torze mogliśmy podziwiać również popisy Roberta Kubicy. Polak w pierwszym starcie w barwach BMW Sauber był siódmy. Do historii przeszedł jego fantastyczny pojedynek z Felipe Massą. Rok później stanął na drugim stopniu podium. Do zwycięzcy stracił 5,283 sekundy.

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News