Yuki Tsunoda, który zadebiutował podczas oficjalnych jazd Formuły 1 w miniony weekend, szybko znalazł regulaminową lukę, która pozwoliła mu zaskoczyć wszystkich drugim czasem jazd.
Japończyk w tym roku będzie bronił barw ekipy AlphaTauri. Na testach druga ekipa Red Bulla prezentowała się ze świetnej strony, jednak uwagę kibiców i dziennikarzy wzbudził jeden fakt.
Tsunoda był bliski sprawienia sensacji i uzyskania najlepszego czasu całych przedsezonowych testów. Jego Alpha Tauri znalazło się na czele wyników po rezultacie 1:29,053. Ostatecznie lepszy okazał się Max Verstappen, który pod koniec jazd jako jedyny przełamał barierę 1:29 i uzyskał czas 1:28,960.
Przedsezonowe testy zezwalają na stosowanie dowolnych urządzeń oraz systemów w samochodzie. Bardzo często możemy oglądać auta z „rusztowaniami” badającymi przepływ powietrza lub pomalowane specjalna farbą. Tsunoda walcząc o jak najlepszy rezultat wykorzystał dobrze znany wszystkim system DRS.
Zgodnie z przepisami podczas testów system DRS można stosować dowolnie. Nie było ustalone, że można korzystać z niego jedynie w strefach DRS, które pojawiają się podczas weekendów wyścigowych. Tsunoda walcząc o jak najlepsze rezultaty uruchamiał system kilkaset metrów przed właściwą strefą stosowaną podczas wyścigów. Efektem tego była zdecydowanie wyższa prędkość maksymalna. Japończyk uzyskał 322 km/h, o trzy km/h więcej od drugiego w zestawieniu Charlesa Leclerca. Szacuje się, że dało to Japończykowi tylko na prostej start-meta około 0,2 sekundy zysku.