Przedstawiciele toru Nurburgring ujawnili, że nadal marzą o powrocie Nordschleife do Formuły 1, ale zaznaczają, że obecnie nie prowadzą żadnych oficjalnych rozmów na ten temat.
W miniony weekend stawka królowej sportów motorowych powróciła na Nurburgring po siedmioletniej przerwie, ale Nordschleife było jedynie tłem dla rywalizacji na regularnym torze.
Nordschleife – kultowe Zielone Piekło
Nazwana przez Jackiego Stewarta „Zielonym Piekłem” konfiguracja była wykorzystywana w mistrzostwach świata F1 w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Na początku lat siedemdziesiątych zmodyfikowano tor, by zwiększyć poziom bezpieczeństwa i GP Niemiec rozgrywano na kultowej nitce do 1976 roku. Wówczas Niki Lauda w wypadku niemal nie stracił życia.
Obecnie na Nordschleife organizowane są wyścigi samochodów turystycznych, a także coroczna rywalizacja aut GT w 24-godzinnych zmaganiach. Kilka lat temu rywalizowali tam również kierowcy mistrzostw świata w wyścigach aut turystycznych.
Samochody F1 pojawiają się na torze jedynie w celach promocyjnych. Biorąc pod uwagę długość okrążenia z pewnością pojawiłyby się pewne problemy logistyczne w przeprowadzeniu wyścigu. Nie dotyczyłoby to tylko liczby sędziów, ale także służb ratunkowych i medycznych. Niemniej wśród włodarzy toru nadal jest iskierka nadziei, że kiedyś kierowcy powrócą na kultową pętlę.
– To marzenie cały czas żyje w nas. Jednak nie prowadzimy żadnych oficjalnych rozmów na ten temat. To na razie marzenie. Trzeba byłoby zebrać wszystkich zainteresowanych przy jednym stole, ponieważ Formuła 1, FIA i Nurburgring mają swoje własne wymagania – mówił Alexander Gerhard, rzecznik toru.
Czytaj też: Kubica w barwach Hyundai Motorsport? Marka szykuje się na Monza Rally
Prowadzono rozmowy o Nordschleife
Gerhard zdradził, że dwa lata temu we wstępnych fazach rozmów przedstawiono pomysł organizacji rundy F1 na kultowej pętli. Niestety nie doszło do żadnego porozumienia, a GP Niemiec przeniesiono do Hockenheim.
– W tamtym czasie, to co oferowaliśmy nie miało charakteru finansowego. Oczywiście uwzględniliśmy Nordschleife jako unikat na skalę światową, co oznacza wartość dodaną w komunikacji F1. Jednak nie kontynuowaliśmy dyskusji.
– Charakterystyka Nordschleife jest tak wyjątkowa, że to nasz największy atut. Myślenie o zmianach jest złym rozwiązaniem – zakończył.