Robert Kubica przyznał przed rozpoczęciem ostatniej rundy DTM na torze Hockenheiring, że celem jest powtórzenie sukcesu z Zolder i zostanie najszybszym kierowcą BMW w stawce.
– Naszym celem jest zrobienie wszystkiego, by w Hockenheim być najszybszym zespołem korzystającym z BMW. To byłoby świetne zakończenie roku. Dowiedziałem się kilku rzeczy i mamy nadzieję, że wdrożymy je. Sukces z Zolder dał motywację i pewność siebie mechanikom. To bardzo ważne – mówił przed rozpoczęciem jazd Polak.
W pierwszym 45-minutowym treningu kierowca ORLEN Team został sklasyfikowany na trzynastym miejscu z ponad sekundą straty do najlepszego. Polak w nieoficjalnej klasyfikacji kierowców BMW znalazł się na piątej pozycji, pół sekundy za Timo Glockiem.
Czytaj też: Nordschleife w DTM? Tajemnicza zapowiedź organizatorów
Na torze Hockenheimring panowała słoneczna pogoda. Najszybszy był Mike Rockenfeller, który popisał się czasem 1:29,594. Barierę półtorej minuty przełamało jeszcze pięciu kierowców: Rene Rast, Ferdinand Habsburg, Jamie Green, Loic Dubal i Nico Muller.
Po dogrzaniu opon i rozpoczęciu walki z czasem pierwszym liderem tabeli z czasami został Jonathan Aberdein, który uzyskał czas 1:32,168. Okrążenie później do 1:30,485 zszedł Jamie Green, a jako pierwszy barierę 1:30 przełamał Mike Rockenfeller. Na szóstym okrążeniu uzyskał czas 1:29,956. Chwilę później poprawił rezultat na 1:29,594.
Robert Kubica swój najlepszy rezultat uzyskał na szóstym pomiarowym okrążeniu. Kierowca wspierany przez PKN ORLEN w każdym sektorze ustanowił osobisty rekord. Drugi trening zaplanowano na 16:20.