Życie zawodowego kolarza nie należy do najlepszych. Godziny treningów, walka niezależnie od pogody, a na dodatek trzeba niezwykle uważać na nieroztropnych kierowców. Przekonał się o tym jeden z zawodników Giro d’Italia.
Jeden z trzech wielkich kolarskich tourów trwa od ósmego maja. Jak na razie pogoda nie rozpieszcza zawodników, którzy poza walką z czasem zmagają się również z padającym deszczem. Dodatkowo kierowcy samochodów poszczególnych drużyn nie zawsze stosują się do zasad.
Jedną z ofiar nieroztropnego kierowcy i nowych przepisów kolarskiej federacji został Pieter Serry. Na wczorajszym etapie wyścigu kolarza zespołu Deceuninck-Quick-Step staranował kierowca auta ekipy Team BikeExchange. Wszystko przez nieuwagę i nowe regulacje. Do tej pory zawodnicy mogli wyrzucić swoje kurtki na pobocze drogi i jadący za peletonem członek zespołu mógł ją zabrać. Od tego roku konieczne jest oddanie odzieży do jednego z aut kolumny. Wykorzystał to jeden z zawodników Team BikeExchange, który zostawił swoją kurtkę w aucie sędziowskim. Gdy kierowca przekazywał odzież właściwej ekipie doszło do kraksy. Jedynie szczęście sprawiło, że nie doszło do tragedii.
W klasyfikacji generalnej wyścigu liderem na razie jest Attila Valter. Były kolarz polskiej ekipy CCC jest pierwszym Węgrem, który przewodzi wiekiemu włoskiemu tourowi. Najwyżej sklasyfikowanym Polakiem jest Łukasz Wiśniowski, który znajduje się na 162 miejscu.