Jeden z najbardziej cenionych inżynierów rozwijających technologię dla samochodów autonomicznych, Anthony Levandowski został oskarżony o 33 przestępstwa związane z kradzieżą tajemnic firmowych Google’a.
To głośna sprawa ze względu na to, że wielu producentów toczy ze sobą wyścig o opracowanie technologii i upowszechnienie samochodów autonomicznych. Wartość rynkową takich rozwiązań w ciągu najbliższych trzech dekad szacuje się nawet na blisko 1 trylion dolarów (w amerykańskiej skali, co w naszym systemie oznacza prawie 4 biliony złotych).
Inżynier zdeponował swój amerykański i francuski paszport oraz dostał elektroniczną bransoletkę, rejestrującą jego lokalizację. Nie przyznaje się do winy, argumentując to tym, że w momencie pobrania danych, miał do nich upoważniony dostęp. Za każdy z 33 zarzutów grozi mu do 10 lat więzienia.
Przebieg Levandowskigate
Pozew przeciwko Amerykaninowi został złożony w lutym 2017 r. przez należącą do Google spółkę Alphabet Inc., w której pracował do stycznia 2016 r. Chwilę wcześniej miał pobrać 9,7 GB tajnych dokumentów, w tym projekty techniczne i wyniki badań prototypu Waymo. Kilka miesięcy po odejściu założył własną firmę – Ottomotto LLC, którą następnie kupił Uber, mianując 39-latka szefem projektu samochodu autonomicznego.
Jedną z najcenniejszych rzeczy, jaką Levandowski wyniósł z Google’a jest m.in. projekt lidaru (radar wysokiej rozdzielczości, wykorzystujący światło widzialne lasera zamiast mikrofal – przyp. red.). To kluczowa technologia umożliwiająca zaprojektowanie precyzyjnego systemu autonomicznego. Uber nie chcąc kłopotów prawnych, przerwał prace rozwojowe i 30 maja 2017 r. zwolnił z pracy Levandowskiego, który nie wykazał woli współpracy w wewnętrznym śledztwie.
W 2018 r. Levandowski otworzył kolejną firmę produkującą oprogramowanie do konstrukcji samojezdnych. W połowie grudnia oficjalnie ogłosił działalność pod własną marką Pronto AI, która ma wypuścić system kamer dla autonomicznych ciężarówek (na razie tylko na autostrady).