Wyobraźcie sobie – zakaz sprzedaży węgla. Czym w normalnych domach paliliby ludzie? W jaki sposób zapewniliby w domu ciepło? Jak uchroniliby się przed karami nakładanymi przez Unię Europejską?
Cały czas zastanawiam się nad zielonym ładem, zaakceptowanym przez Unię Europejską. Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku. Czym mają jeździć wtedy ludzie? Skąd wziąć pieniądze na nowe, koszmarnie drogie auta? W jaki sposób normalnie żyć, dojeżdżać do pracy itd.? Po prostu… jak?
Mam wrażenie, że nikt się nad tym nie zastanawiał. Zaakceptowali taki pomysł i już. I planeta będzie super, zdrowa i zielona. Hej ho, hej ho – pięknie. Zdecydowano się na tak drastyczny krok nawet pomimo tego, że samochody i motoryzacja nie odpowiadają pewnie nawet za 15% zanieczyszczenia tej planety. Ale o tym też nikt pewnie nie myślał.
Wiele badań dowiodło, że np. w Polsce o wiele większym problemem jest to, czym ludzie palą w piecach. Jakość tych pieców też pozostawia wiele do życzenia. Wyobrażacie sobie jaki może być kolejny krok w tej „walce o planetę”? Zakaz sprzedaży węgla? Nakaz zmiany ogrzewania na… powiedzmy elektryczne? Co jeszcze zmienią w naszym życiu?