Wszystko wskazuje na to, że elektryfikacja branży motoryzacyjnej jest już nieunikniona. Czy Diesel i benzyna mają jakiekolwiek szanse na przetrwanie? Mają, ale są one niewielkie. Kolejne podmioty podejmują coraz bardziej radykalne kroki.
Czy da się jeszcze powstrzymać elektryfikację motoryzacji? Niestety, wydaje się, że nie. Oczywiście w żadnym wypadku nie jest to proces naturalny. Sztucznymi przepisami i zakazami zażyna się silniki spalinowe. Kiedyś tylko Diesel, ale obecnie już również benzyna, to wrogowie publiczni numer jeden. Do czego doprowadzi ta nagonka?
A no nagonka prowadzi m.in. do tego, że do 2035 roku w Kalifornii wprowadzony zostanie zakaz sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi. To oczywiście nie oznacza od razu naturalnej śmierci takich aut. Natomiast od tego czasu będzie to wyłącznie kwestia strefy aut używanych.
Zresztą, Kalifornia pod kątem rzekomych zmian klimatycznych jest niezwykle surowa. Jak podają analitycy „e-petrol”, do 2045 roku w tym stanie zaprzestane ma być wydobycie ropy i gazu. Weźmy pod uwagę, że Kalifornia to jeden z największych stanów w USA produkujących ropę. Ciekawe co z elektrowniami buchającymi czarnym dymem do atmosfery, żeby wyprodukować prąd do tych super autek? Nie no wiadomo – te są OK.