Rząd premiera Morawieckiego cały czas zastanawia się nad tym, jak zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych na drogach. Jednym z pomysłów jest zmiana taryfikatora mandatów, który ma skuteczniej mobilizować kierowców.
Rząd ma wiele pomysłów na poprawienie bezpieczeństwa na drogach. Przyznanie większych praw pieszym, czasowe zatrzymywanie praw jazdy za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h (również w terenie niezabudowanym) i zrównanie limitu prędkości w terenie zabudowanym w dzień i w nocy. No cóż, brzmi jak totalna głupota, ale co zrobić.
Obecnie maksymalny wymiar kasy za przekroczenie prędkości to 500 zł i 10 punktów karnych. Najwięcej można zapłacić teraz za korzystanie z miejsc parkingowych, które są przeznaczone dla niepełnosprawnych przy jednoczesnym posługiwaniu się kartą postojową, która nam nie przysługuje. Za to grozi 800 zł.
Wspomniane wyżej wykroczenie to jednak dwa przewinienia w jednym. Za jedno przekroczenie przepisów nie można obecnie zapłacić więcej, niż 500 zł, natomiast to ma się zmienić. Nowy taryfikator ma się pojawić jeszcze w tym roku.