Jak długo będziemy jeszcze obserwować takie sytuacje na polskich drogach? Jak długo będziemy tolerować taką patologię? Wyprzedzanie, zwykła jazda? Przecież takie zachowanie zakrawa pod próbę zabójstwa!
Nie gadajmy o stereotypach i o tym, że to znowu był kierowca BMW. To już mało istotne. Wyprzedzanie było tak ważne, tak szybko musiał jechać, ale co on potem zrobił? Kiedy patrzymy na takie nagrania, to po prostu aż w człowiekowi się gotuje. Nie ma miejsca dla takich ludzi na drogach! Nie ma!
Sytuacja jest po prostu kuriozalna. Widzimy, że facet jest napędzony jakby był na torze wyścigowym. Wtedy natrafił na drugiego, poprawnie jadącego kierowcę. Oczywiście siadł mu na bagażniku i „popychał” czym prędzej do przodu. Tak bardzo mu się spieszyło… a za moment tak gwałtownie hamował? Chciał komuś dać nauczkę?
Cwaniaczek wyhamował drugiego kierowcę praktycznie do zera. A to doprowadziło niemal do tego, że kierowca tira władowałby się w niego z pełną prędkością. To, że to idiotyzm, to jedno. To widzi każdy. Ale to już przecież – jak zauważył jeden z komentujących pod nagraniem – podchodzi pod usiłowanie zabójstwa. Nie udawajmy, że nic się nie dzieje, że nic się nie stało, bo nie doszło do wypadku. Usuńmy tych ludzi z dróg, tak nie można robić!