Co robią Brytole w Krakowie? Głównie piją, imprezują i rozrabiają. Ale wymuszenie odszkodowania? Tego chyba jeszcze nie grali. Ten cwaniaczek był wyjątkowo bezczelny, przyaktorzył tam niczym piłkarz Barcelony.
A więc tak – Kraków, przyjemny wrześniowy wieczór, pan jedzie sobie swoim samochodem aż tu nagle? Wymuszenie odszkodowania! Tak, dokładnie tak to wygląda. Jakiś Brytol biegnie sobie chodnikiem, wbiega na pasy i… rzuca się na samochód.
Cała sytuacja wygląda co najmniej komicznie. Kierowca samochodu zdążył wyhamować, zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. Gość z Wysp Brytyjskich wyraźnie się rzucał i twierdził, że kierowca go potrącił. Od początku jasnym było, że chodzi o wymuszenie odszkodowania. Na miejsce wezwana została policja.
Wymuszenie odszkodowania?
Co dalej? To idealnie oddaje komentarz kierowcy: Na miejsce została wezwana policja. Nie dostałem mandatu. Zostałem pouczony, że jest to dewastacja mienia i mogę wytoczyć proces osobie, która wbiegła na pasy. Obywatel Anglii został także „wyśmiany” za grę aktorską przez przybyłych policjantów.