Sceny niczym z amerykańskich filmów akcji oglądali świadkowie w Częstochowie. Staranowany radiowóz, później pijany i naćpany kierowca ucieka pieszo. No cóż, tu happy endu nie będzie.
Ten kierowca mógł wszystkiego uniknąć. Wystarczy, żeby był trzeźwy – łatwo się mówi. Sęk w tym, że był i pijany i naćpany, co sprawia, że ma teraz potworne problemy. Do zdarzenia doszło w centrum Częstochowy około godziny 18:20. Wtedy…
Nissan jak gdyby nigdy nic, miał gdzieś sygnalizację świetlną. Na skrzyżowaniu alei Jana Pawła II z ulicą Dąbrowskiego wypakował z impetem w znajdujący się w tym miejscu… radiowóz. No cóż, widocznie jego przeznaczeniem były problemy tego dnia.
Kierowca próbował uciekać pieszo, ale został zatrzymany. Nie chciał poddać się badaniu alkomatem, więc pobrano mu krew. Tu wyszło jeszcze gorzej, bo okazało się, że nie tylko był pijany, ale również pod wpływem środków odurzających.
Niestety, wszyscy uczestnicy tego wypadku wylądowali w szpitalu. Pijanego kierowcy w sumie nam nawet nie szkoda, ale już dwóch policjantów jak najbardziej. No cóż – funkcjonariuszom życzymy szybkiej rekonwalescencji, sprawcy dużej kary.