Czasami trzeba mierzyć siły na zamiary. Jeśli jedziesz w obcisłych spodeneczkach na rowerze, nie atakujesz ciężarówki… to przecież normalne. Ale nie dla tego cwaniaczka, który najwyraźniej miał zbyt dużo adrenaliny.
Akcja ma miejsce w Singapurze, Pasir Ris Rise. Ulica jest dosyć zatłoczona, a do tego trafia się jeszcze rowerzysta… a w zasadzie to dwóch, ale ten jeden zachowywał się akurat bardzo poprawnie. Ale jeden chciał się zabawić i postanowił, że będzie blokował ciężarówkę.
A kierowca ciężarówki – no wiadomo, że był zły. Bo kto by w takiej sytuacji nie był? Przy pierwszej lepszej okazji rowerzysta zebrał salwę pięknych klaksonów. To najwyraźniej go zdenerwowało. Postanowił, że się odwinie.
Rowerzysta zaczął pedałować i po chwili uderzył w lusterko ciężarówki, uszkadzając go. Kierowca tejże nie czekał nawet sekundy – momentalnie wjechał na szeryfa. Rowerzysta poleciał z impetem na trawnik przy drodze. Brawa, oklaski na stojąco! Może następnym razem się ogarnie i pojedzie tak, jak należy?