Czy Robert Kubica może powrócić do rajdów i do WRC? Teoretycznie, oczywiście. Na pierwszy rzut oka nie ma ku temu żadnych przeciwwskazań. Plotki łączą Polaka z występem w Rajdzie Monza. Czy to może się wydarzyć?
Robert Kubica jest zawodnikiem zespołu Alfa Romeo Racing ORLEN. Jest rezerwowym, ale ma określone zadania i obowiązki. Rally Monza kończący sezon WRC odbędzie się w dniach 5-6 grudnia. W tym samym terminie odbędzie się Grand Prix Sakhir F1 w Bahrajnie.
Imprezy rozgrywane w tym samym terminie teoretycznie wykluczają udział Kubicy w rajdzie mistrzostw świata. Ale z drugiej strony Kubica opuścił w tym sezonie kilka rund F1 ze względu na swoje występy w DTM i nikt nie robił z tego wielkiej afery. Oczywistym było, że Polak pojawi się gdzieś, gdzie ma szansę jeździć.
Wszystko zależy od tego, czy Alfa Romeo Racing ORLEN „pozwoliłaby” Kubicy na start we Włoszech. Jeśli tak, sprawa rozwiązana. Pytanie czy sam Kubica w ogóle chce wystartować na Monzy, czy są to wyłącznie plotki powielane przez zagraniczne portale. Załóżmy, że chce. Co w takiej sytuacji? Na co możemy liczyć?
Kubica znów w WRC?
Większość Rally Monza odbywać będzie się na torze, tylko cząstka rywalizacji wyjdzie poza obiekt, na asfaltowe trasy w okolicy. Ale jak mówiliśmy, większość to tor Monza, a ten Kubica zna jak – nie bójmy się tego powiedzieć – żaden z zawodników obecnych aktualnie w mistrzostwach świata.
Rally Monza będzie czymś pokroju połączenia wyścigu i rajdu. Czy jest osoba lepiej łącząca te dziedziny, niż Robert? No nie, nie ma takiej. Coś mamy takie wrażenie, że gdyby zawodnik ORLEN Team pojawił się na rundzie w WRC we Włoszech, to mógłby namieszać. Mógłby zlać tam absolutnie wszystkich i wpłynąć realnie na losy mistrzostwa świata w tym sezonie.
A co potem?
Po raz kolejny – to zależy. Nie wiemy, czy Kubica w ogóle rozważa start na Monzy, nie mówiąc o starcie w całym sezonie 2021. To kierowca wyścigowy, kochający wyścigi i ściganie. Miejsca w F1 dla niego nie ma, przynajmniej w roli podstawowego kierowcy. DTM w przyszłym roku też nie będzie już tym samym DTM-em. Tańsze, słabsze auta GT3 i prywatne zespoły…
Formuła E Polakowi nie pasuje i sam o tym mówił. To kwestia pewnych ograniczeń fizycznych. Wydaje nam się, że przechodząc w tym momencie do rajdów, Kubica zakończyłby swoją karierę w wyścigach. Karierę na najwyższym poziomie. A czy jest na to gotowy? Czy przez kilka lat tak bardzo walczył o powrót, aby teraz z tego zrezygnować? Podkreślamy i powtarzamy – nie wiemy. To czyste spekulacje.
Kubica koniec końców nie pokazał w WRC tego, co mógł pokazać. Do teraz jego najlepszy wynik to ten osiągnięty autem RRC. W „wurcu” wyników nie było. Wyników – mamy na myśli wysokich pozycji na mecie, chyba że ktoś z was zadowala się oesowymi wygranymi. Było wiele zawodów, wiele przykrych scen, ale chyba każdy z nas tęskni za Polakiem w królewskiej kategorii. Takim, który zawsze może wygrać każdy oes. I kto wie, może w końcu powalczyć o podium?
Oczywiście nie zapominamy o Kajetanie Kajetanowiczu. Ale on startuje w WRC 3, czyli obecnie trzeciej co do ważności kategorii mistrzostw świata. Możemy się mylić, natomiast nic nie wskazuje na to, aby Kajto mógł wygospodarować budżet na sezon w aucie WRC i walczyć o najwyższe cele. Wydaje się, że nie jest to realne. W przypadku Kubicy jest inaczej. Tu na pewno znalazłyby się pieniądze na wurca i walkę o zwycięstwa w rajdach.
Podsumowując
My, jako polscy kibice, potrzebujemy chyba kogoś w WRC. Kogoś, kto utrze nosa Ogierowi, czy Tanakowi. Może druga część startów w mistrzostwach świata przyniosłaby coś więcej, coś lepszego i większego. Ale wszystko to są wyłącznie spekulacje. Nie ma co się nakręcać… Fajnie by było, ale to na razie tyle. Może tylko plotki, myśli, które nawet nie zakiełkowały w głowie Kubicy.