Naprawdę ciężko jest zrozumieć co dokładnie wydarzyło się na tych bramkach. Wygląda na to, że kierowca Kii miał w głowie tylko wyprzedzanie. A co dalej? Naprawdę nie widział, że jedzie prosto na zapory?
Nagranie pochodzi z kanału Stop Cham i przedstawia zdarzenie z autostrady A1. Na bramkach Nowa Wieś w okolicy Torunia kierowca Kii ewidentnie się zagapił… a może problem był jeszcze inny? Fakty są takie, że w głowie miał chyba wyłącznie wyprzedzanie innych samochodów i szaleńczą jazdę. Niestety, nie opłaciło się.
Kierowca jechał z bardzo dużą prędkością. Ominął inne samochody, aż wtedy… wtedy chyba zdał sobie sprawę z tego, co robi. Przed sobą miał już tylko całą infrastrukturę autostradową. Wjechał prosto w elementy oddzielające dwie bramki. Uderzenie było naprawdę potężne.
Co ciekawe, kierowcy nic się nie stało. Interesujący jest fakt, że wyszedł on z samochodu i nie czekał na przyjazd służb, uciekł do lasu. Policja zlokalizowała mężczyznę dopiero po kilku dniach. I powiedzmy sobie jedno – uratowała go wyłącznie nowoczesna, przemyślana infrastruktura. Ale dlaczego uciekał? Być może był w szoku, a może chciał coś ukryć? Tego się raczej nie dowiemy.