Środowego wieczora doszło do groźnego wypadku, w którym to Lamborghini doszczętnie rozbił bramkarz piłkarskiego Paris-Saint Germain Marcin Bułka. O ile piłkarz wyszedł z wypadku bez obrażeń, tak już kierowca drugiego samochodu nie miał tyle szczęścia.
Do wypadku doszło w środę późnym wieczorem Marcin Bułka, czyli bramkarz francuskiego PSG, rozbił Lamborghini pod Wyszogrodem, czyli rodzinną miejscowością piłkarza. Bramkarz chciał wyprzedzić inne auto, ale niestety manewr zakończył się czołowym zderzeniem z nadjeżdżającym Hyundaiem.
O ile bramkarzowi nic się nie stało, tak 56-letni kierowca Hyundaia wylądował w szpitalu z licznymi złamaniami. Takie informacje przekazała policja w Płocku. Lamborghini nie należało do piłkarza, pochodziło z wypożyczalni we Wrocławiu.
Policja wyjaśnia wszelkie okoliczności wypadku. Nie wykluczono, że 20-letni bramkarz usłyszy zarzut spowodowania wypadku. To wiązałoby się dla niego nawet z możliwością kary pozbawienia wolności do 3 lat. Bułka jest bramkarzem PSG od lipca 2019 roku. Do tej pory zagrał tylko w jednym meczu.