Autostrada A4, niedaleko Balic. Pożar samochodu osobowego. Straż pożarna próbuje przejechać, natomiast korytarz ratunkowy niestety przypomina jakieś pomieszanie z poplątaniem, w którym nikt nie wie co ma robić.
Nie tak powinien wyglądać korytarz ratunkowy. Straż pożarna próbowała dojechać do palącego się samochodu osobowego na autostradzie A4, ale niestety, napotkała na swojej drodze kilka przeszkód. Zacznijmy od tego, że problemy były już na samym wjeździe na autostradę. A dalej nie było lepiej.
Na początku jazdy A4 kilkunastu kierowców dosłownie zamarło w szoku. Korytarz ratunkowy? Niby coś tam słyszeli, ale kompletnie nie wiedzieli jak go wykonać. Miotali się jak dzieci we mgle. Ten w prawo, ten w lewo, później jeszcze kierowcy ciężarówek. Wszystko to szło jak po grudzie.
Przypomnijmy, według polskich przepisów prawa korytarz ratunkowy jest obowiązkowy.
1) poruszający się lewym pasem ruchu, na jezdni z dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku, jest obowiązany do usunięcia się z drogi pojazdu uprzywilejowanego przez zjechanie jak najbliżej lewej krawędzi pasa ruchu, a poruszający się prawym pasem ruchu jest obowiązany do usunięcia się z drogi pojazdu uprzywilejowanego przez zjechanie jak najbliżej prawej krawędzi pasa ruchu, celem umożliwienia swobodnego przejazdu pojazdu uprzywilejowanego;
2) poruszający się skrajnym lewym pasem ruchu, na jezdni z więcej niż dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku, jest obowiązany do usunięcia się z drogi pojazdu uprzywilejowanego przez zjechanie jak najbliżej lewej krawędzi pasa, a poruszający się pasami sąsiednimi po prawej stronie ruchu są obowiązani do usunięcia się z drogi pojazdu uprzywilejowanego przez zjechanie jak najbliżej prawej krawędzi pasów, celem umożliwienia swobodnego przejazdu pojazdu uprzywilejowanego.