Nie ma w naszym kraju obecnie województwa, w którym ceny paliw byłyby większe, niż 5 złotych. Kolejne tygodnie są rekordowe pod względem obniżek. Ale mamy proste pytanie. Jak z tego skorzystać?
W samym ubiegłym tygodniu cena diesla i benzyny spadła średnio o 20 groszy. Jest to skala, która do tej pory nie była notowana. Ale jak przekonują eksperci, to nie koniec. Ceny na stacjach będą w dalszym ciągu malały – być może w gwałtownym tempie.
Podstawową, 95-oktanową benzynę kupujemy obecnie za około 4,35 zł, co jest ceną niższą o ponad 20 groszy, niż w ubiegłym tygodniu. Diesel z kolei oscyluje na różnych stacjach w okolicach 4,40 zł. Po raz ostatni można było zatankować w takich cenach w okolicach 2017 roku.
Jeśli tego typu tendencja się utrzyma, to za kilka tygodni na stacjach będziemy obserwowali już ceny poniżej 4 złotych. Zresztą, już teraz na niektórych stacjach zdarzają się takie widoki. Musimy się do tego przyzwyczaić – wszystko wskazuje na to, że coś takiego będzie normą.
Ale czy te obniżki to taka znakomita wiadomość? Nie do końca. Z jednej strony tankujemy taniej, natomiast jak to wykorzystać? Z domu można się ruszyć wyłącznie do pracy, czy do sklepu. Pozamykane są hotele, restauracje, nikt obecnie nie myśli o turystyce i o wycieczkach. Tak więc… paliwo będzie sobie taniało nadal, ale na dobrą sprawę nie ma jak z tego skorzystać…