Brak umiejętności, cwaniakowanie, brak pokory i rozumu – takie stereotypy krążą na temat kierowców BMW. I podkreślamy, są to wyłącznie stereotypy. Natomiast czasami mają one wybitne przełożenie na rzeczywistość.
Jasne – każda marka przyciąga dzbanów. To nie zależy od tego, czy to BMW, czy Audi albo Fiat. Chodzi o przekrój społeczeństwa – wszędzie się znajdzie jakiś cwaniak bez pokory, który myśli, że wolno mu więcej. A to, że akurat ”bawarki” minimalnie częściej przyciągają takich delikwentów? No cóż – może to przypadek?
Sprawa dotyczy 36-latka bez uprawnień. Prawo jazdy stracił już wcześniej za jazdę pod wpływem narkotyków. Tymczasem – naturalnie oprócz jazdy bez uprawnień – został przyłapany m.in. na wyprzedzaniu na podwójnej ciągłej, na przejściu dla pieszych i na zakręcie.
Jak łatwo się domyślić, nasz delikwent przekraczał również wielokrotnie dopuszczalną prędkość. No cóż – prawo jazdy nie stracił, bo go nie miał. Zarobił przy okazji aż 29 punktów karnych. Teraz o jego przyszłości zadecyduje sąd. Jaka waszym zdaniem powinna być kara w takiej sytuacji?