Powiedzmy sobie wprost – było tu o włos od tragedii. Kierowca bez żadnej reakcji wjechał wprost pod nadjeżdżający pociąg. Nic nie widział? Przecież nie jechał aż tak szybko, aby nie zareagować w porę.
Zdarzenie na przejeździe kolejowym zarejestrowały kamery monitoringu. A wystarczyło zastosować się do znaków i do zasad bezpiecznej jazdy. Ten kierowca miał to wszystko gdzieś i wjechał prosto pod nadjeżdżający pociąg.
Do wypadku doszło w miejscowości Rusiec, w powiecie bełchatowskim. Do przejazdu kolejowego zbliżał się kierowca Hyundaia, który za nic miał znak stopu. Może gdyby się do niego zastosował, albo chociaż zwolnił i się rozejrzał, nie wjechałby prosto pod pociąg?
Ale niestety, głowa była gdzie indziej. 33-latek znalazł się po chwili na przedzie pociągu towarowego jadącego z Dąbrowy Górniczej do Twardej Góry. Nikomu nic się tutaj nie stało, a kierowca otrzymał mandat karny. Oczywiście to nie jedyne straty, jakie poniósł w tym zdarzeniu, bo jego samochód był mocno uszkodzony. No cóż, tak to jest, jak się nie uważa.
Policja przypomina: Apelujemy o przestrzeganie przepisów ruchu drogowego. Kierowco dostosuj prędkość do warunków na drodze, zachowaj bezpieczny odstęp od poprzedzającego pojazdu, zbliżając się do przejścia dla pieszych, czy przejazdu kolejowego zachowaj szczególną ostrożność i ustąp pierwszeństwa.