Problem seniorów za kierownicą poruszany jest dosyć często. Tutaj pan wyraźnie wymusił pierwszeństwo, a potem jeszcze niepotrzebnie dyskutował. Przecież jego wina była tutaj oczywista, gdyby nie refleks kierowcy, musiałby sporo zapłacić.
Kierowca jedzie sobie spokojnie, zbliża się do pasa do skrętu w prawo. Ale wtedy nagle z parkingu przy Biedronce wyjeżdża dziadek. Nie zwraca na nic uwagi, nie myśli kto ma pierwszeństwo i dlaczego. Po prostu wjechał na drogę, nie myśląc o konsekwencjach.
Kierowca samochodu z kamerką nie jechał jakoś szybko – na szczęście. Szybko wyhamował i poczęstował kierowcę solidną dawką klaksonów. Wtedy auto się zatrzymało, otworzyły się drzwi i w sumie wszystko stało się jasne. Za kierownicą siedział starszy pan, który ewidentnie nie widział w całej sytuacji swojej winy.
Najgorsze w tej sytuacji jest to, że dziadek pewnie do teraz nie wie w czym był problem. Pewnie myśli sobie jacy ci „młodzi” są agresywni i niekulturalni i że nie potrafią się zachować. Kiedyś to było a teraz to nie ma. Może rzeczywiście w pewnym wieku kierowcy powinni być kierowani na jakieś badania? Albo powinni mieć obowiązek zaliczenia kilku lekcji z instruktorem, aby ten ocenił ich zachowanie i stopień kontroli na drodze? Być może już jedna, czy dwie takie lekcje dałyby obraz tego, że senior nie odnajduje się już w ruchu drogowym, co mogłoby poskutkować odebraniem uprawnień?