Oglądając ten materiał nasuwają się nam tylko dwie myśli. Pierwsza, że w sumie nie jest to droga, a ścieżka. Druga – czy aby nie lepiej byłoby przejść tamtędy pieszo? Chociaż, samo nagranie też odgrywa tu swoją rolę.
Czy jest to najbardziej niebezpieczna droga na świecie? Ciężko powiedzieć. Azja ma to do siebie, że spora liczba dróg prowadzi po jakichś potwornych zboczach, gdzie ciężko jest nawet popatrzeć w dół. Większość z nas bałaby się tamtędy spacerować, nie mówiąc w ogóle o jeździe samochodem.
Tutaj oczywiście samochodem przejechać by się nie dało, ale da się przejechać na motocyklu. Widzimy, że panie radzą sobie bardzo dobrze. Chociaż też musimy zauważyć jedno – nieco mylne wrażenie robi ustawienie kamery – każde nagranie jest modyfikowane i przekręcane w taki sposób, żeby wydawało się, że jest tam bardziej stromo i niebezpiecznie, niż jest w rzeczywistości. Wystarczy raz przekręcić głowę w lewo, raz w prawo i nagle obraz jest nieco inny.
Oczywiście musimy zostawić cesarzowi co cesarskie – ci ludzie potrafią jeździć takimi ścieżkami, bo pewnie robią to od urodzenia. Podobne zjawisko można obserwować nawet u nas. Kiedy ludzie przyjeżdżają chociażby w Beskidy, boją się jeździć po drogach, bo widzą wszędzie „przepaść” przy drodze. Tymczasem dla mieszkańców tych terenów jazda po takich drogach to jest chleb powszedni i nikt nawet na te rzekome „przepaści” nie zwraca uwagi.