Skąd wziął się ten wypadek? Moglibyśmy podać tutaj co najmniej kilka potencjalnych przyczyn. Jedno jest pewne – to było najgorsze wyprzedzanie w jego życiu. Najgorsza decyzja, jaką tylko mógł podjąć.
Jesteśmy na DK92, wszystko na początku wygląda standardowo. Kierowca Forda według opisu dopiero co włączył się do ruchu ze stacji benzynowej. Jechał normalnie, tuż za tirem. Nagle, jak gdyby nigdy nic zjechał na lewy pas, powodując potężny wypadek. To było najgorsze wyprzedzanie w jego życiu – najgorsza decyzja.
Jakie mogą być potencjalne przyczyny takiego zachowania? Ciężko powiedzieć. Według opisu z przodu nikt nie hamował, więc nie ma mowy o jakimś awaryjnym hamowaniu. Internauci twierdzą, że mógł się zagapić, np. w telefon. A że nie zachowywał bezpiecznej odległości i jechał zaraz na zderzaku, to sam prosił się o kłopoty.
Jedno jest pewne – nagle musiał podjąć decyzję. Mógł hamować i skręcić w prawo, na pobocze. Mógł hamować i prawdopodobnie wjechać w tył ciężarówki… albo mógł decydować się na nagłe wyprzedzenie tira z lewej strony. Pierwsza opcja skończyłaby się awaryjnym hamowaniem na poboczu albo wizytą w rowie i uszkodzonym samochodem, druga podobnie. W obu przypadkach samemu kierowcy przy tej prędkości 75 km/h raczej nic by się nie stało.
On wybrał natomiast trzecią opcję. Kompletnie bez żadnej widoczności wyskoczył na lewy pas. I tutaj były szanse 50 na 50. Albo cudem z naprzeciwka nic nie pojedzie (co biorąc pod uwagę panujący ruch było raczej mało możliwe) i się wywinie, albo poleci z kimś na czołówkę. Na jego nieszczęście jechało tam Porsche. Dwie osoby zostały ranne. To dosyć łagodny wymiar kary. Strach pomyśleć co by było, gdyby z naprzeciwka jechał tir.