Budowa drogi ekspresowej S1 trwa. Nasilenie prac na odcinku Przybędza – Milówka przypadło na okres jesienny, a to oznacza, że ciężarówki rozrzucają błoto po wszystkich okolicznych drogach. Okoliczni mieszkańcy dostają szału.
Mowa o odcinku trasy S1 z Bielska-Białej, przez Żywiec, do granicy kraju w Zwardoniu. Obecnie budowlańcy zabrali się za odcinek Przybędza – Milówka, który będzie obejściem Węgierskiej Górki i znacząco zwiększy komfort przejazdu oraz skróci jego czas.
Budowlańcy muszą tu wykonać m.in. twa tunele drogowe, estakadę, mosty, czy przebudowy, bądź rozbudowy węzłów. W ostatnim czasie budowa nabrała rozpędu. Wraz z nią, ciężarówki wyjeżdżające na okoliczne drogi roznoszą tony błota. To samo w sobie jest śliskie, nie mówiąc nawet o sytuacji, w której pada deszcz. A co jeśli dojdzie do wypadku, kto ponosi wtedy odpowiedzialność?
Okoliczni mieszkańcy dostają szału. Nie tylko codziennie po przejechaniu takiego odcinka ich samochody nadają się do solidnego mycia. To tylko uciążliwy aspekt wizualny. Ale jest to po prostu niebezpieczne. Zastanawiamy się, czy mieszkańcy mają słuszność, czy po prostu powinni uszanować budowę i odpuścić?
Ciężarówki a błoto. Co mówią przepisy prawa?
Natrafiliśmy na artykuł z 11 lutego tego roku. Mówi on o obowiązkowym myciu pojazdów przed wyjazdem z budowy. Można tam przeczytać, że samochody wyjeżdżające z terenu budowy obowiązkowo powinny mieć umyte koła a na terenie budowy powinny znajdować się urządzenia, które to umożliwiają.
Węgierska Górka – Przybędza – Wieprz
Dostaliśmy od Was wiele wiadomości w sprawie Zielonej i Cesarki.
Na drodze zalega…Opublikowany przez Żywiec112 Czwartek, 5 listopada 2020
Co mówią przepisy? Art. 91. Kodeksu Wykroczeń [Zanieczyszczenie drogi publicznej] – Kto zanieczyszcza drogę publiczną lub na tej drodze pozostawia pojazd lub inny przedmiot albo zwierzę w okolicznościach, w których może to spowodować niebezpieczeństwo lub stanowić utrudnienie w ruchu drogowym, podlega karze grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.
W innym artykule natrafiamy też na fragment: Jednak, mimo braku w naszym prawie zapisów wprost, zarządcy drogi mogą, po bezskutecznym wezwaniu do usunięcia zanieczyszczeń z drogi, zlecić oczyszczanie np. firmie zewnętrznej i obciążyć kosztami sprawcę. Znane też przypadki wezwania Straży Pożarnej do mycia zabrudzonej jezdni, co, jeśli nie mieści się w zakresie tzw. czynności ratowniczych, może być traktowane jako czynność odpłatna – co pośrednio wynika z Art. 84. Kodeksu Wykroczeń.
Co to wszystko oznacza?
I zazwyczaj tych przepisów się przestrzega, nawet u nas. Oczywiście u naszych sąsiadów, jak Niemcy, Czechy, czy Słowacja, jest to standard. U nas na razie nie zawsze. Miejmy tylko nadzieję, że nikomu w wyniku tych zaniedbań nic się nie stanie. Mądry Polak po szkodzie – żeby nie było za późno.
13:35
Węgierska Górka ul. StromaWywrotka zaparkowała w poboczu, pojazd dość mocno się zakopał. Ze względu na to, że na drodze jest błoto, trzeba uważać, aby nie wpaść w ciężarówkę.
Fot: Damian
Opublikowany przez Żywiec112 Czwartek, 5 listopada 2020
Oczywiście nie brakuje ludzi takich, jak pan Rafał, który napisał: Jak czytam te komentarze to stwierdzam, że w d*pie byliście i g*wno widzieliście. Był ktoś z was na budowie? Widział jakie są warunki pracy? Jestem jednym z kierowców tych ciężarówek i będę wywlekał to błoto ile będę chciał. Nic mi nie zrobicie.
Otóż panie Rafale, informujemy, że nie ma pan racji. Jeśli odpowiednie organy zainteresują się tym tematem, to ukarany zostanie i pan i kierownik budowy i skończy się dzień dziecka. Każdy był na budowie i widział jak to wygląda, ale to nie oznacza, że trzeba to błoto wywlekać na drogę. Żeby tylko się nie okazało, że pan pierwszy wpadnie na tym w poślizg w i skasuje swój samochód. Wtedy też będzie wszystko OK? Trochę wzajemnego szacunku…