Kilka miesięcy temu pojawiła się informacja o tym, że bramki znikną z polskich autostrad. Ustawa jednak nie przeszła przez Senat. Co to zmienia i o co tak naprawdę toczy się polityczna wojenka? To bez sensu.

Ustawa trafiła do Senatu, ten stosunkiem głosów 50-48 ją odrzucił. Czy to zatem oznacza, że bramki zostaną na autostradach? Bynajmniej. Mówiąc krótko, Senat nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie, bo ustawa i tak trafi z powrotem do Sejmu, a ten ją przegłosuje, po czym prezydent ją podpisze. Bramki więc tak czy inaczej znikną z autostrad.

Sam pomysł jest – wydaje się – bardzo atrakcyjny. Nie trzeba będzie stać w korkach, szukać drobnych… generalnie tracić czasu. Stajesz szybko na stacji, albo w sklepie – w ostateczności – albo po prostu kupujesz bilecik przez aplikację i pozamiatane. Jedziesz, nigdzie nie musisz stawać, czekać w korku – klasa światowa, cud, miód i orzeszki.

Dlaczego Senat w ogóle odrzucił tą ustawę? Nie wiadomo. Pewnie w całym zamieszaniu chodziło o to, o co chodzi w politycznej wojence zazwyczaj. Jeśli jedni głosują za, to drudzy w tym samym momencie muszą głosować przeciw i próbować utrudnić im życie. No cóż – tak to wygląda. Bramki – wydaje się – tak czy inaczej znikną z polskich autostrad.