Niektórzy są po prostu niereformowalni. Nawet szybka nauczka i instant karma do nich nie dociera, niczego ich nie uczy. To wyprzedzanie było kretyńskie, ale nic nie dało, agent dalej leciał szybciej, niż powinien.
Mamy tu do czynienia z typowym Sebixem, którego motto brzmi: wyprzedzanie sensem egzystencji. Jak tylko pokazał się drugi pas, myk – jedziemy. Jedno auto, drugie, trzecie, miało być też czwarte i piąte, ale zamiast tego było uderzenie. Instant karma? Nic z tych rzeczy, gość niczego się nie nauczył.
Kończący się pas? Co z tego, gość ewidentnie miał to gdzieś. Nie zahamował, nie zwolnił, nie poczekał na kolejkę aby zjechać na prawy pas. Poleciał prosto na wysepkę i uderzył w krawężnik. I co dalej? Gość nawet się nie zatrzymał, nie popatrzył co się stało z autem.
KIEROWCO! SPÓŹNIŁEŚ SIĘ Z WYMIANĄ OPON? SPRAWDŹ NAJLEPSZE OFERTY!
Ba, po chwili wyprzedzał kolejny samochód pasem do skrętu w lewo. To jest aż nie do uwierzenia, co za farsa! Typowy Sebix ma gdzieś swoje auto, pewnie nie zmieni pokrzywionej felgi i uszkodzonego wahacza, bo po co. Jeździ? Jeździ. Da się wyprzedzać? Da się…