Robert Kubica zaprezentował kapitalne tempo podczas Grand Prix Monako. Polak tuż po starcie uporał się z Antonio Giovinazzim oraz Georgem Russellem i w pewnym momencie był nawet na 15 pozycji.
Niestety na jednym z okrążeń Polak został nieudolnie zaatakowany przez Giovinazziego w wyniku czego spadł na ostatnią pozycję. Sędziowie dopatrzyli się w tym incydencie winy Włocha i nałożyli na niego 10-sekundową karę. Po zmianie opon na twardą mieszankę Kubica zaczął błyskawicznie wykręcać rewelacyjne jak na możliwości bolidu czasy.
Tym bardziej szkoda straconej szansy na odrobinę lepszy wynik niż podczas ostatnich Grand Prix. Po wyścigu krakowianin nie krył rozczarowania.
Robert Kubica: Jak to bywa w Monako na starcie niewiele się działo. Zyskałem 2 pozycje na, a później jechałem swoim rytmem, do momentu kontaktu z Giovinazzim. Wyścig potoczył się tak jak się potoczył. Ogólnie wyścig układał się całkiem fajnie, jest dużo plusów, bo niektórzy ludzie mówili, że nie będę w stanie tutaj jeździć. Strategia chyba nie była dobra, myślałem, że kierowca, który jest z przodu, ma priorytet w strategii.