Robert Kubica w trakcie środowych testów pokonał na torze w Barcelonie 130 okrążeń, uzyskując czas 1:19.367 na najszybszej dostępnej mieszance opon.
Kierowca Williamsa pomimo zadowolenia z faktu, że udało się zrealizować to co zespół zaplanował na ten dzień nie ukrywa, że chciałby ten czas na torze wykorzystywać w zupełnie inny sposób. Williams w porównaniu do innych zespołów wciąż ma duże opóźnienia, a tempo bolidu jest wyraźnie wolniejsze od konkurencji.
Robert Kubica: To był dobry dzień, choć trochę nudny. Plan został wykonany w 100%, mamy większe pojęcie na temat bolidu, ale towarzyszą mi mieszane odczucia, ponieważ z jednej strony pozytywne jest to, ze pokonaliśmy dziś sporo okrążeń. Z drugiej strony nie mamy wiele czasu przed pierwszym wyścigiem. Nie jesteśmy w miejscu, w którym chcielibyśmy być, szczególnie z punktu widzenia mojego, jako kierowcy, ale myślę, że inżynierowie powiedzą to samo. Zbieramy dużo danych, sprawdzamy różne rzeczy, ale tak naprawdę nie pracujemy nad samochodem. Mam nadzieję, że w najbliższych kilku dniach będziemy mieli trochę czasu by zacząć zabawę z samochodem i zobaczyć, jak reaguje na różne rzeczy. Ja muszę zmaksymalizować mój czas w samochodzie ale przyjedziemy do Melbourne bez ukończenia programu.
Pierwszy wyścig nowego sezonu zbliża się wielkimi krokami, a zarówno Polak, jak i George Russell skupiają się na zbieraniu danych, zamiast przygotowywaniu ustawień bolidu. Polak liczy na to, że w piątek będzie miał okazję do tego, aby poświęcić nieco więcej czasu na przygotowanie się do startu w Australii.
Robert Kubica: Czasu jest mało, a my nie pracowaliśmy nad ustawieniami i mam nadzieję, że w piątek będę miał okazję do popracowania nad bolidem bo dotychczas go nie miałem. Kompromis byłby logiczny, ale na dzień dzisiejszy go nie ma. Robimy to, co jest planowane z góry, są priorytety zespołu, które niekoniecznie są takie same z priorytetami kierowców. Nie ma dużych problemów, ale mniejsze są i trzeba je rozwiązać. Są pewne rzeczy, które musimy poprawić, bo one mają odzwierciedlenie w dalszej jeździe. Z tych 130 okrążeń, które dziś przejechałem, może 30-40 było takich, w których można było coś poczuć jako kierowca. Są pozytywne i negatywne odczucia. Teraz praca nad tym by to wszystko zoptymalizować. Nie da się jednak nadrobić straconego czasu tak łatwo.