Kilka dni temu w północnych Włoszech pojawił się koronawirus. Sytuacja staje się coraz bardziej poważna, problemy z tego względu spotkały także Ferrari. O co dokładnie chodzi?
Lokalne władze poprosiły Ferrari o to, aby firma zamknęła swoje muzea w Maranello i Modenie. Władze chcą unikać publicznych spotkań. Przez to w ubiegły weekend odwoływano nawet mecze piłkarskiej Serie A.
Oprócz zamykania swoich muzeów, Ferrari ma też inny problem powiązany z koronawirusem. Znacząco utrudnia on pracę w zespole i przygotowania do drugiej części przedsezonowych testów F1 w Barcelonie. Sprawa wydaje się poważna – we Włoszech z powodu koronawirusa zmarło już siedem osób.
Pracę zakłócają m.in. specjalne obostrzenia wewnątrz Ferrari. Jeśli któryś z pracowników przebywał w rejonach Lombardii, czy Wenecji (tam najmocniej rozprzestrzenia się wirus), musi zgłaszać to swoim szefom.
W przeddzień nowego sezonu, kiedy ważny jest każdy dzień roboczy, wprowadzane są różne ograniczenia, a większość pracowników ma wykonywać swoje obowiązki zdalnie, z domu. Nie wygląda to dobrze. Czy koronawirus realnie wpłynie na Ferrari? Okaże się już wkrótce.