Co rusz słyszmy o kierowcach, którzy przekraczają prędkość w terenie zabudowanym o 50 km/h i tracą prawo jazdy. Właśnie dotarły do nas kolejne takie wieści. Nasuwa się zatem pytanie. Kiedy w końcu zmądrzejemy?
W miejscowości Dziadkowo w powiecie milickim policjanci zatrzymali do kontroli drogowej kierującego samochodem marki Volkswagen. 33-letni mieszkaniec gminy Cieszków w terenie zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h, poruszał się z prędkością 139 km/h. Zatem aż o 89 km/h przekroczył dozwolony limit. Ponadto kierowca chwilę wcześniej wyprzedzał inny pojazd w miejscu, gdzie zakazują tego znaki drogowe.
W trakcie kontroli okazało się, że mężczyzna nie posiada przy sobie dokumentu prawa jazdy. W związku z tymi wykroczeniami funkcjonariusze wystosowali wobec kierowcy wniosek o ukaranie do sądu. Ponadto, ponieważ 33-latek w terenie zabudowanym przekroczył dozwoloną prędkość o ponad 50 km/h, policjanci niezwłocznie powiadomią o tym fakcie właściwego starostę, celem wydania przez niego decyzji o zatrzymaniu jego prawa jazdy na okres trzech miesięcy.
Tego samego dnia, kilka godzin wcześniej, w Świętoszynie mundurowi zatrzymali innego kierowcę. Ten również w terenie zabudowanym poruszał się o wiele szybciej, niż pozwalają na to przepisy. 65-letni mieszkaniec Milicza, w miejscu obowiązywania ograniczenia prędkości do 40 km/h, pędził swoim autem 117 km/h. Za popełnione wykroczenie mężczyzna został ukarany wysokim mandatem oraz 10 punktami karnymi. Ponadto stracił swoje prawo jazdy na 3 miesiące.
Przypominamy, że w sytuacji, gdy kierowca pomimo zatrzymania jego uprawnień zdecyduje się dalej jeździć, okres utraty prawa jazdy zostanie wydłużony do 6 miesięcy. Jeśli mimo to osoba będzie nadal prowadzić auto, zostaną jej cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami. Ich odzyskanie w tym przypadku wiązać się będzie z koniecznością ponownego zdania egzaminu.
420 wypadków i 31 ofiar śmiertelnych – policja podsumowała długi weekend