W nadchodzącym sezonie Kimi Raikkonen zapisze się w historii Formuły 1 jako kierowca, który wziął udział w największej ilości Grand Prix. Obecny rekord należy do Rubensa Barrichello, który przez całą karierę wystartował w 322 wyścigach królowej motorsportu.
Fiński kierowca, który skończy w tym roku 41 lat podchodzi do tego wydarzenia bez większego entuzjazmu. Jak podkreśla – dla niego najważniejsze jest to, aby zaprezentować się lepiej niż w poprzednim sezonie. A zwłaszcza, niż w drugiej jego połowie. To wtedy Raikkonen zaczął mieć problemy z regularnym punktowaniem.
Kimi Raikonnen: Posiadanie rekordu nie daje mi żadnego bonusu. Jestem jednak podekscytowany tym, że przed nami kolejna próba. Nowy sezon, który może być lepszy, jeśli wyciągniemy wnioski z tego, co zrobiliśmy źle i poprawimy to, co zrobiliśmy dobrze. Możemy się zbliżyć do czołówki, ale czas pokaże jak będzie. Teraz jest za wcześnie na gdybanie. Chcemy dobrze sobie radzić jako zespół. Alfa Romeo jest mniejszym zespołem niż Ferrari, w którym byłem wcześniej, ale kierowcy wywierają na sobie maksymalną presję. To, co robimy podczas każdego weekendu F1 nie zmienia się wraz z zespołem. Możesz być w mniejszej ekipie, ale sam przebieg wyścigów czy jazda są takie same.
Nadchodzący sezon może być ostatnim w karierze kierowcy Alfa Romeo Racing Orlen. Jeżeli tak faktycznie się stanie najprawdopodobniej w sezonie 2021 jego miejsce w bolidzie zajmie Robert Kubica.