Aż trudno uwierzyć, że pijany człowiek wymyślił tak wiarygodną historię, a w dodatku zadbał w niej o szczegóły. Kierowca Forda po tym, jak wjechał w drzewo, przesiadł się na miejsce pasażera i zasnął. Gdy przybyli policjanci, opowiedział ciekawy przebieg zdarzeń.
Do tego zdarzenia doszło w miniony weekend w miejscowości Orzechów Nowy. Tam skrajną nieodpowiedzialnością, a zarazem pomysłowością, wykazał się mieszkaniec gminy Ludwin. Pomimo tego, że wcześniej był karany za jazdę po alkoholu, ponownie wsiadł za kierownicę pod wpływem. Jadąc Fordem Fiestą drogą wojewódzką nr W 820, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w przydrożne drzewo.
Gdy na miejsce dojechali policjanci, mężczyzna spał na fotelu pasażera. Gdy został obudzony, tłumaczył, że autem kierował jego kuzyn. Mundurowi szybko sprawdzili, że wskazany kuzyn kierującego obecnie przebywa za granicą. 44 – latek nie brnął już dalej w kłamstwa, tylko przyznał się, że to jednak on prowadził. Badanie alkomatem wykazało u niego ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Jakby tego wszystkiego było mało, nie posiadał on prawo jazdy, bo nigdy ich nie wyrobił. Dodatkowo okazał się poszukiwany przez Prokuraturę Rejonową w Lublinie.
Mężczyznę zatrzymano i wysłano do policyjnego aresztu. Gdy doszedł do siebie, usłyszał zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości pojazdem mechanicznym. Z uwagi, że to nie jego pierwszy taki wyczyn grozi mu teraz do 5 lat pozbawienia wolności i dożywotni zakaz kierowania pojazdami.
Lawinowo rośnie liczba ściganych kierowców do zapłacenia kary za brak polisy OC