Małe ronda dla dużych ciężarówek to często bardzo duży kłopot. Przekonał się o tym kierowca, który w Nowym Tomyślu zniszczył znak drogowy na oczach policjanta, a gdy ten kazał mu się zatrzymać, uciekł.
I choć samo zdarzenie wydaje się dość błahe, to jednak tuż obok pracowali pracownicy dbający o miejską zieleń. Jeden z nich omal nie został uderzony przez znak.
Policjanci od razu ruszyli w pościg zatrzymując kierowcę. Obywatel Ukrainy tłumaczył się, że nie widział tego, że niszczy znak, tak samo, jak nie widział wezwania policji do zatrzymania się. Na mężczyznę nałożono mandat karny.