Za nami niezwykle emocjonująca niedziela serii KIA Platinum Cup na czeskim Autodromie Most. O ile pierwszy wyścig był w miarę spokojny, tak już podczas popołudniowej rozgrywki karty rozdawała koszmarna pogoda.
Z pole position do pierwszego wyścigu ruszył Nikodem Wierzbicki. Lider punktacji sezonowej dobrze wystartował, a następnie utrzymywał swoją pozycję. Kierowca zabrał się w pociągu razem z Dawidem Borkiem i dwójka skutecznie zaczęła odjeżdżać reszcie.
Wierzbicki następnie zmienił nieco tor jazdy, znalazł inne, nowe sposoby na poszczególne sekcje zakrętów i z tej ucieczki urwał się Borkowi. W takim sposób Wierzbicki pewnie dojechał do mety na pierwszej pozycji, przywożąc za sobą Borka i Adrienn Vogel.
Po południu nad Autodromem Most pojawiły się ciemne chmury, z których zrodziły się ulewne deszcze. Wyścig rozpoczął się ze sporym opóźnieniem, aby kierowcy mieli jak najbezpieczniejsze warunki, a dwa pierwsze okrążenia zostały pokonane za samochodem bezpieczeństwa.
Na prowadzeniu na początku znajdował się startujący z pole position Jakub Szablewski, jednak po chwili wyprzedził go Dawid Borek. Kierowca nie musiał drżeć o pozycję do samego końca, bowiem na dwa okrążenia przed metą na trasę znów wyjechał safety car. To mogło oznaczać tylko tyle, że to Borek wygrywa, drugie miejsce zajął ostatecznie Szablewski, trzecie Kamil Serafin.