Juan Manuel Correa pod koniec sierpnia tego roku uczestniczył w poważnym wypadku na torze Spa-Francorchamps, w którym zginął Anthoine Hubert. Bolid kierowcy z Ameryki uderzył samochód Huberta, po tym jak ten nieszczęśliwie powrócił na tor po wcześniejszym błędzie.
O życie 20-latka walczyli lekarze ze szpitala w Liege, a następnie w Londynie. Kierowca przeszedł już kilka operacji, a przed nim kolejne. Wciąż nie wiadomo czy uda się uratować jego stopę i czy nie trzeba będzie jej amputować. Juan czuje się jednak zdecydowanie lepiej i zdecydował się nagrać wideo ze szpitalnego łóżka.
Młody kierowca publicznie złożyć kondolencje rodzinie tragicznie zmarłego kolegi. – Nigdy nie powiedziałem tego publicznie, ale chcę złożyć kondolencje rodzinie Anthoine’a. Dla wszystkich to był szok, że zdarzył się taki wypadek. Nigdy nie myślisz, że coś takiego może się stać. Zwłaszcza tobie. Aż w końcu to się przytrafia – powiedział.
20-latek jeżdżąct dla Charouz Racing System nie ukrywa, że miał mnóstwo szczęścia w całym zdarzeniu, jakie miało miejsce na torze Spa-Francorchamps. – Mogę dziękować, że tu jestem i mogę mówić do was. Chociaż oczywiście nadal przede mną długa droga. Nie jestem nawet pewien czy kiedykolwiek będę zdrów w 100 proc. Jednak dziękuję za to, że żyję. Muszę też podziękować ludziom, którzy byli ze mną przez ostatnie pięć tygodni – mówi.
Correa się nie podda
Przed Correą wciąż dużo pracy, aby mógł powrócić do pełni sił. Sam jednak podchodzi do wszystkiego z optymizmem. – Zaakceptowałem to, co się wydarzyło. Mogę tylko pozytywnie podchodzić do sprawy i pracować tak ciężko, jak to tylko możliwe. Tak, aby jak najszybciej wrócić do pełni sił. W poniedziałek dojdzie do operacji, która będzie ostatnią przeprowadzoną w Londynie. Na początku listopada powinienem wrócić do Miami. Zobaczę się z rodzeństwem i zacznę wracać do zdrowia. To trochę potrwa. Zdaniem lekarzy, co najmniej od 10 do 12 miesięcy. Dopiero po tym okresie będziemy w stanie powiedzieć, w jakim stanie jest stopa. W tej chwili mam w nodze mnóstwo metalu, który nie pozwala na jakiekolwiek ruchy stopy. To będzie zamontowane na mojej nodze przez najbliższe miesiące. Zobaczymy co się stanie, ale jestem optymistą. Nic więcej nie mogę zrobić. Mógłbym tu leżeć, mieć pretensje do wszystkich i depresję, ale mogę też być pozytywnie nastawionym i wierzyć, że sobie z tym poradzę – poinformował.