Jeremy Clarkson w tym tygodniu podzielił się z opinią publiczną swoim wyborem odnośnie samochodu roku. Popularny prezenter nie odmówił sobie także udzielenia pstryczka w nos swojemu koledze Jamesowi Mayowi.
Znany z serialu Top Gear prezenter wyjawił swój samochód roku 2019 na ceremonii Sunday Times Motor Awards w Londynie. Clarkson nie był jednak w stanie zawęzić swojego wyboru do jednego samochodu, podał więc dwa.
Jego „supersamochodem roku” było Ferrari 488 Pista.
Powiedział: „To wyjątkowy samochód. Zrozumcie, jest absolutnie niewyobrażalny. Ferrari na torze [w Formule 1], bogu dzięki, odzyskało ostatnio swoją właściwą formę. Na drodze publicznej ich samochody są absolutnie nieporównywalne. Nie wiedzieć czemu, wydają się lżejsze i smaczniejsze. To, co lubię szczególnie w tym modelu to fakt, że jego poprzednik, 458 Speciale – jest absolutnie bezużyteczny. To samochód, który posiada James May. Teraz jest wart tyle, ile kupa złomu. Więc zrujnował Jamesa Maya, co mnie zachwyca”
Clarkson wybrał także „najlepszy samochód roku dla ludzi”. Wydaje się jednak, że wybór wartego ponad 700 000 zł Benteya Continentala GT V8 jest dość zaskakujący. Po tym, jak publiczność uznała ten wybór za żart, Clarkson zaczął bronić swojej decyzji.
„Po pierwsze, Bentley jest w rękach Volkswagena, jak wszyscy wiemy. Volkswagen oznacza „samochód dla ludzi”. Drugi powód – tam gdzie mieszkam, żyją też ludzie i oni wszyscy mają swoje helikoptery. Tak więc jest to samochód dla ludzi. To piękny, piękny samochód i chciałbym mieć taki w swoim garażu” – dodał.