Wszyscy wiemy już, że Jeremy Clarkson od roku jest szczęśliwym posiadaczem farmy. Popularny brytyjski prezenter spędza teraz czas uprawiając warzywa, czy… oglądając, jak jego owce uprawiają stosunek płciowy.
Podczas swojego występu w Jonathan Ross Show Clarkson przyznał, że opieka nad owcami nie należy do rzeczy łatwych. Brytyjczyk przyznał, że jeśli tylko spuści z oka swoje owce, te od razu uciekną. Gdy baran spotyka uroczą owcę, zaczyna się dziać. A on nie może spuścić z nich oka i zestraja się z otaczającym go światem przyrody.
Clarkson podzielił się także kilkoma ciekawymi metodami, jakie stosuje do zaganiania owiec. Ostatnio przyczepił głośnik imitujący dźwięk psa do drona, aby ułatwić sobie życie. Plan nie był skuteczny, choć wydaje się, że warto byłoby pochylić się nad tym pomysłem.