Chytry traci dwa razy – to powiedzenie sprawdziło się na kierowcy busa idealnie. Wykonując swój niezbyt rozsądny manewr, nie sądził, że tuż za jego samochodem porusza się policyjne nieoznakowane BMW. W ten sposób sprawił sobie przykrą niespodziankę na święta.
Kierowca dostawczego Forda postanowił przechytrzyć pozostałych użytkowników dróg i łamiąc szereg przepisów, zdecydował się ominąć zator drogowy. Mężczyzna siedzący za kierownicą białego busa nie miał zamiaru czekać w długim sznurze aut, który ustawił się w godzinach szczytu przed jednym z bardziej ruchliwych skrzyżowań we Wrocławiu. Kontynuując jazdę pasem ruchu przeznaczonym do skrętu w prawo, w ostatniej chwili zjechał na zatłoczoną część jezdni. Na niej stały pojazdy jadące na wprost. Kierowca zatrzymał się pod sygnalizatorem świetlnym, bezpośrednio na przejściu dla pieszych.
Kierowca zadowolony z zaoszczędzonych kilku minut ruszył przed siebie wraz z zapalającym się światłem zielonym. Jego radość trwała jednak bardzo krótko, ponieważ zaraz za skrzyżowaniem zatrzymali go do kontroli policjanci z grupy SPEED, którzy poruszali się za nim nieoznakowanym radiowozem, od dłuższego czasu obserwując jego poczynania na drodze.
W związku z popełnieniem szeregu wykroczeń, jakich dopuścił się mężczyzna, omijając korek, jego świąteczny budżet został mocno ograniczony. Funkcjonariusze nałożyli na niego wysoką grzywnę. Co więcej, wnikliwa kontrola pojazdu, którym się poruszał, wykazała wiele uchybień stanu technicznego eliminujących ten samochód z dalszej jazdy. Ponadto auto nie miało aktualnych badań technicznych, a dowód rejestracyjny już wcześniej został zatrzymany przez mundurowych. W ten sposób mężczyzna, oszczędzając kilka minut, które spędziłby przed skrzyżowaniem, kilkadziesiąt metrów dalej definitywnie zakończył swoją podróż.