Kilkanaście ton odpadów parafiny chciał wyrzucić do wyrobiska kierowca ciężarówki należącej przewoźnika z Kobierzyc. Próba nie powiodła się, bo pojazd ugrzązł w błocie. Całą sytuację obserwowali okoliczni mieszkańcy, którzy natychmiast zaalarmowali Inspekcję Transportu Drogowego.
Parafinowe odpady miały trafić do wyrobiska po byłej cegielni. Kierowcy ciężarówki, którą przewożono kilkanaście ton tego ładunku, nie udała się jednak nielegalna próba pozbycia się odpadów. Pojazd ugrzązł w podmokłym terenie. O nielegalnym działaniu kierowcy inspektorów z kłodzkiej ITD w poniedziałek (16 grudnia) w godzinach przedpołudniowych powiadomili okoliczni mieszkańcy.
Kontrola Inspekcji wykazała liczne nieprawidłowości. Kierowca nie posiadał uprawnień w zakresie prawa jazdy kategorii C+E. Brakowało również dokumentów potwierdzających pochodzenie ładunku oraz uprawnienia przedsiębiorcy do wykonywania przewozu drogowego.
Cysterna pełna krwi wylądowała w rowie. Wszystko przez kierowcę Chevroleta
Sam transport odpadów odbywał się z naruszeniem szeregu norm (m. in. pojazd nie był właściwie oznakowany).
Ciężarówka z ładunkiem trafiła na parking strzeżony, a inspektorzy wszczęli wobec przedsiębiorcy postępowanie administracyjne zagrożone karą finansową. Kierowca usłyszał zarzuty w sprawie popełnionych wykroczeń, co będzie skutkowało skierowaniem wniosku o ukaranie do Sądu Rejonowego w Kłodzku. Natomiast powiadomiony przez ITD Inspektorat Ochrony Środowiska sprawdzi pochodzenie odpadów i zdecyduje o ewentualnej ich utylizacji lub innej formie zagospodarowania.
ITD