Jednym z najbardziej przerażających momentów, jakie możesz przeżyć za kierownicą samochodu, jest wrzucenie złego biegu. Włączenie niższego biegu niż zgodnie z planem wysyła obroty do kosmicznych wartości – czasami tak wysokich, że mogą nieodwracalnie uszkodzić silnik. Mała Toyota GR Yaris wytrzymała jednak skok do 10 000 obr/min.
Mała Toyota aż zawyła z bólu
Film pojawił się niedawno na portalu YouTube. Widzimy w nim, jak kierowca wykorzystuje swojego GR Yarisa w sposób, do jakiego został stworzony – na torze wyścigowym. Wychodząc z zakrętu Toyota aż prosiła się o drugi bieg w pobliżu czerwonej linii obrotomierza.
Kierowca popełnił jednak błąd i zamiast trójki, wrzucił dwójkę… Pojawił się ostry „cios” hamowania silnikiem, wyrzucając kierowcę do przodu na jego siedzeniu.
Oczywiście, nie wiemy do jakich wartości obrotów podskoczyła Toyota Yaris. Gdy silnik pracował, obrotomierz był nieczytelny – można jednak łatwo obliczyć, jak szybko się poruszał. Klatka po klatce pokazuje, że kierowca wypiął drugi bieg tuż powyżej 6500 obr/min. Mnożąc to przez stosunek pierwszego biegu do drugiego, zgodnie z arkuszem specyfikacji Toyoty GR Yaris, aby osiągnąć wynik ponad 10 200 obrotów.
Silnik bez uszkodzeń
Co najbardziej zaskakujące, właściciel, który przesłał klip twierdzi, że otworzył silnik i nie znalazł żadnych uszkodzeń.
– Inspekcja górnej części silnika nie wykazała żadnych usterek i była zgodna ze specyfikacją podaną w instrukcji warsztatowej Toyoty. Po tym samochód był użytkowany delikatnie, a osiągi silnika są normalne, bez dziwnych dźwięków. To naprawdę nie ma sensu, że uszło mi to na sucho (jak do tej pory) – napisał.
Toyota GR Yaris, jak wszystkie wyczynowe samochody japońskiego producenta, jest małą masywną maszyną, która wytrzyma więcej, niż można się było wydawać.