Polscy kierowcy od kilku dni zmagają się z wizją wprowadzenia zakazu dla silników benzynowych i typu Diesel w wielu polskich miastach. Jeśli przyjrzymy się jednak dokładniej zapowiedziom Ministerstwa Klimatu i Środowiska, okaże się, że cały czas będziemy jeździć dokładnie tak samo starymi samochodami. Nie wspominając już o tym, co będzie działo się poza miastami.
Diesel i benzyna zakazane? Nie do końca…
Rząd już od dłuższego czasu pracował nad wprowadzeniem stref czystego transportu. 26 stycznia Ministerstwo Klimatu i Środowiska podało do informacji, jak dokładnie będzie wyglądał zakaz dla silników benzynowych i typu Diesel w Polskich miastach.
Docelowo w strefach czystego transportu wyznaczonych w 37 polskich miastach wjazd będzie możliwy tylko dla samochodów elektrycznych, wodorowych lub napędzanych autogazem LPG. Jeśli zaś chodzi o silniki spalinowe, czyli benzynę i Diesel, ich ruch będzie ograniczany stopniowo.
W latach 2021-2025 w strefach czystego transportu będą mogły poruszać się samochody spełniające normę Euro 4. W kolejnych czterech latach, a więc do 2030, najstarszym dopuszczonym Dieslem i benzyną będzie Euro 5. A z kolei w latach 2031-2035 – Euro 6. Jeśli więc masz starszy Diesel z normą poniżej Euro 4, nie wjedziesz do strefy już w tym roku.
16-letni samochód nie jest zbyt eko
Problem jednak w tym, że dziś najstarszym autem jakim możemy wjechać do takiej strefy jest samochód wyprodukowany przed 2005 rokiem. Oznacza to, że w tej chwili będzie mieć on 16 lat. Gdy w 2026 przeskoczymy na jedną normę wyżej, najstarsze dopuszczone auta będą wyprodukowane po 2011 roku.
Czyli samochody te będą miały 15 lat, a w 2026 będą obowiązywać już nowe normy. Wedle nich taki samochód będzie tak stary jak dzisiejszy 15-latek. Sytuacja ta powtarza się w przypadku ostatniego etapu, czyli homologacji Euro 6. W 2031 roku najstarszy samochód wpuszczony do strefy będzie mógł mieć… a jakże, 16 lat. To dosyć dużo, skoro mówimy o oczyszczaniu powietrza, prawda?
Kolejnym problemem związanym z planami Ministerstwa jest fakt, że nie ma w nich mowy o tym, co będzie działo się poza miastami. Nie wiadomo też, jak duże będą te strefy. Możliwe, że będzie to wytyczony tylko malutki obszar w ścisłym centrum, do którego i tak nikt z nas nie wjeżdża? A na autostradach kopcić będą mogły cały czas 30-letnie Diesle.
Dobrze, że coś rusza się w Polsce w tym temacie, ale wydaje się, że plany wymagają te jeszcze dużo pracy.