Kierowca Volkswagena Passata urządził sobie niezłe ściganie na fragmencie 4-pasmowej autostrady. Niestety dla niego, wyprzedzanie na szerokość stringów zakończyło się bolesną niespodzianką. Może, gdyby jego Diesel był nieco mocniejszy, udałoby się uniknąć tej katastrofy? A może raczej – wystarczyłoby jechać „jak człowiek”?
Diesel za słaby? A może kierowca za szybki?
Przekraczanie prędkości i szaleńcze wyprzedzanie na publicznych drogach nigdy nie są dobrym pomysłem. Gość w VW Passacie myślał jednak, że 4-pasmowa autostrada może posłużyć mu za tor wyścigowy. Jego Diesel nie dał rady.
Jazda z dużą prędkością w gęstym ruchu, wyprzedzanie z lewej i prawej, wymaga oczu dokoła głowy. A przede wszystkim, wymaga masy szczęścia, którego temu Passatowi zabrakło. Niestety, ten rodzaj jazdy zawsze prędzej czy później będzie prowadził do tego typu incydentów.
Wypadek miał miejsce – a jakże – w rosyjskim Sankt Petersburgu. Wideo nakręcone z kamery umieszczonej na przedniej szybie świadka incydentu pokazuje potężnego dzwona. Wyprzedzanie dla Passata zakończyło się konkretną kanapką między dwiema ciężarówkami. Na szczęście nikt nie został tu poważnie ranny, jednak mogło być znacznie, znacznie gorzej.
Passat do kasacji
W 18 sekundzie filmu w obiektywie pojawia się biały Volkswagen Passat. Wyprzedza najpierw nagrywającego, a potem chce ominąć cały ruch. W tym celu próbuje przecisnąć się między dwiema ciężarówkami.
Wydaje się, że źle ocenił prędkość dwóch ciężarówek, albo moc swojego silnika typu Diesel. Gdy zmienił pas, bardzo agresywnie skręcił i stracił panowanie nad samochodem. Wtedy uderzył w bok ciężarówki, która niemalże skosiła Passata. Uderzenie było tak mocne, że ciężarówka została wyrzucona w barierę na poboczu autostrady.