Te kocie ruchy, te gesty rękami! Ten wypadek VW Golfa GTI przy 240 km/h mógł skończyć się dużo gorzej

Te kocie ruchy, te gesty rękami! Ten wypadek VW Golfa GTI przy 240 km/h mógł skończyć się dużo gorzej

volkswagen-golf-gti-kocie-ruchy-gesty-rekami

Podaj dalej

Niemieckie autostrady to jeden z cudów motoryzacji – wie to każde dziecko. Nawet ci, którzy nie są wielkimi fanami benzyny, prawdopodobnie wiedzą, o czym mówimy. Chodzi oczywiście o brak ograniczeń prędkości na autobahnach. Niezależnie od tego, YouTuber z kanału Carpool of Eren uchwycił na kamerze niebezpieczny wypadek, spowodowany dużą prędkością. Cóż za popis umiejętności! Jego Volkswagen Golf GTI wyszedł z tego niemal bez szwanku.

Volkswagen Golf GTI dał radę!

volkswagen-golf-gti-white-road-cars

Tak duża liczba samochodów upakowana w jednym miejscu i jadąca z różnymi prędkościami niemal na pewno musi doprowadzić do czegoś niebezpiecznego. Tym bardziej, jeśli twój Volskwagen Golf GTI pokazuje prędkość 240 km/h.

Oczywiście, ruch jest nieco mniejszy z powodu pandemii koronawirusa. Mimo to, wypadki na drogach wciąż się zdarzają. 

Już od pierwszych sekund filmu widzimy, że kierowca Golfa GTI zajmował się swoimi sprawami na skrajnym lewym pasie. Wtedy skodziarz w Rapidzie postanowił zmienić pas, tuż przed nosem rozpędzonego Volkswagena. 

Nie wiemy, czy na tym konkretnym odcinku autostrady obowiązywało ograniczenie prędkości, czy też nie, więc nie możemy dochodzić, kto ponosi winę. Z pewnością wartościowe będzie nagranie z kamery, o które poprosi firma ubezpieczeniowa. 

volkswagen-golf-gti-kocie-ruchy-gesty-rekami

Koci refleks kierowcy

Kierowca Volkswagena Golfa GTI wykazał się iście kocim refleksem i kontrolą nad samochodem. Dzięki temu był w stanie utrzymać pojazd w linii prostej podczas całego incydentu. Z pewnością pomocne były też nowoczesne systemy, takie jak kontrola stabilności, czy ABS. 

Niestety, nie udało się w pełni uniknąć konsekwencji. Prawy bok samochodu został poobijany. Z pewnością nie są to duże uszkodzenia, jednak domyślamy się, że dość rozległe. Najważniejsze jednak, że nikomu nic się nie stało. 

Nasuwa się również pytanie, czy autonomiczne systemy jazdy i inne pomoce bezpieczeństwa zapobiegłyby takiej katastrofie. Ludzie to niesamowite stworzenia, ale jedno jest pewne. Jesteśmy i zawsze będziemy podatni na błędy. A komputer?

Przeczytaj również

Redakcja WRC News

Redakcja WRC News