Wyprzedzanie to piękny manewr, który pozwala nam kontynuować jazdę w tempie, na jakie mamy ochotę. Przy okazji jest też najtrudniejszym manewrem, jaki możemy wykonać w trakcie naszej podróży. Najczęściej wymaga przecież zjechania na przeciwległy pas i „narażenia się” na spotkanie czołowe. Dlatego też podczas wyprzedzania trzeba zachować potrójną uwagę. Ten kierowca Peugeota chyba kompletnie o tym zapomniał.
Wyprzedzanie na szóstego? Co on zrobił?
No tak, ale jak ktoś bierze się za wyprzedzanie sześciu samochodów za jednym zamachem, to o czym my tu w ogóle rozmawiamy. To nie mogło skończyć się inaczej, jak tylko potężnym dzwonem i lotem w powietrze. Ten Peugeot odstawił taki numer, że klękajcie narody.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że to wyprzedzanie było tak fatalne, że swoje nagrania do internetu udostępniło aż dwóch świadków. Pierwszy film pokazuje, jak niebieski samochód (widoczny na drugim wideo) wjeżdża przed garaż własnego domu. Gdy już bierze się za skręcanie, wtedy nadjeżdża Peugeot. Rozpoczyna wyprzedzanie i uderza w przód Holdena. Peugeot – co zobaczycie sami, wylatuje w powietrze niczym rakieta.
Po obejrzeniu tylko tego jednego filmu nie moglibyśmy być pewni, co tu właściwie się wydarzyło. Dlaczego Peugeot znalazł się po tej stronie drogi? Skąd wziął się tam sedan? Wszystko wyjaśnia jednak drugi film nagrany z przedniej i tylnej kamery Hyundaia. Teraz już wszystko jest jasne.
Było blisko tragedii
W drugim filmie Santa Fe mija Holdena na przeciwległym pasie i staje niemal twarzą w twarz ze srebrnym Peugeotem. Ten pędzi już w jego kierunku. Hyundai szybko zjeżdża z drogi Peugeotowi, ale kierowca srebrnego sedana nie był w stanie uniknąć skręcającego Holdena.
Ten wypadek jest niezwykle przerażający… Mógł jednak skończyć się dużo gorzej, gdyby Peugeot i Hyundai zderzyły się czołowo.