Kierowcy pokochali silniki typu Diesel za ich niezwykłą oszczędność. Ten pakiet sprawi jednak, że będziecie zbierać szczękę z podłogi. Jak to możliwe, że osiągnęli takie spalanie? Ta Honda Insight z 2000 roku otrzymała kilka modyfikacji, w tym silnik wysokoprężny. Samochód do tego reklamowany jest jako wolny od smogu, ale to spalanie…!
Diesel z kosmicznie niskim spalaniem
Kiedy oszczędność paliwa jest dla ciebie najważniejszym kryterium, Honda Insight to dobry wybór. Samochód w fabrycznych ustawieniach zapewnia spalanie na poziomie 4,2-4,8 l/100 km. Nowa Honda Insight różni się jednak znacznie od tej, wprowadzonej w 2000 roku.
Nowy samochód ma 1,5-litrowy czterocylindrowy silnik pracujący w cyklu Atkinsona, natomiast samochód z 2000 roku wyjeżdżał z fabryki z malutkim, zaledwie 1-litrowym silnikiem.
Już w 2000 roku Honda Insight była pierwszym seryjnym benzynowo-elektrycznym samochodem hybrydowym sprzedawanym w USA. Miał lekką aluminiową karoserię, aerodynamiczny kształt i całoroczne opony o niskom oporze toczenia.
Samochód dostępny był tylko z 5-biegową manualną skrzynią biegów, która była bardzo interesująca. Pierwszy, drugi i trzeci bieg miały krótsze przełożenie, natomiast wydłużone zostały biegi numer 4 i 5. Unikalne koła zębata zmniejszały masę obrotową, zapewniając dodatkową oszczędność paliwa.
Mały bak i duży zasięg
Ten konkretny model Hondy Insight z 2000 roku został jednak zmodyfikowany i dostał silnik typu Diesel od Volkswagena. Sprzedawca twierdzi, że w mieście i na trasie samochód spali około 3,3 l/100 km.
SPÓŹNIŁEŚ SIĘ Z WYMIANĄ OPON? ALE NIE JEST JESZCZE ZA PÓŹNO!
Oznacza to, że tym samochodem można przejechać z Los Angeles do San Francisko na jednym zbiorniku paliwa. A ten miał pojemność zaledwie 37 litrów.
Oprócz silnika typu Diesel, Honda dostała także nową pompę wodną i pasek rozrządu. Dwumiejscowy samochód ma też prosty wydech i usunięte baterie elektryczne. Pozwoliło to zwiększyć przestrzeń bagażową i zmniejszyć masę samochodu. Teraz, pod maską zamiast cichego elektryka, znajduje się tam głośny i klekoczący turbodiesel. Jak mówi sam właściciel, jazda samochodem przypomina… wystrzał rakiety.