Śmierć w oczach – tak można podsumować to wyprzedzanie przeprowadzone przez kierowcę TIR-a. O czym on myślał?! A może zapomniał, że akurat nie siedzi za kierownicą swojego BMW? Facet 40-tonowym zestawem tak się spieszył, że kompletnie zapomniał o jakichkolwiek przepisach ruchu drogowego. Prawo jazdy do wora!
Wyprzedzanie TIR-em w ten sposób…
Kierowca TIR-a i jego wyprzedzanie, które najwyraźniej było tak ważne, że wysepka na środku drogi nie stanowiła dla niego żadnego problemu. Co gorsza, do całego zdarzenia doszło w samym środku niewielkiej miejscowości, gdzie równie dobrze przez drogę mógł przechodzić pieszy.
Na szczęście kierowca vana marki Ford, który znajdował się na „celowniku” TIR-a dobrze zareagował. Gość szybko wyhamował i zostawił odrobinę miejsca dla mordercy w ciężarówce. Nie chcemy nawet myśleć co by było, gdyby kierowca dostawczaka zagapił się i wjechał wprost w rozpędzonego TIR-a…
Więcej szczęścia niż rozumu!
Do zdarzenia doszło w węgierskim mieście Tuskevar na drodze krajowej nr 8. Jak zauważa jeden z internautów, tablice rejestracyjne w takich przypadkach nie powinny być zakrywane. Kierowca powinien dostać nie tylko gruuuuby mandat, ale powinien zostać zwolniony z każdej firmy logistycznej i nigdy więcej nie wsiadać już za kierownicę pojazdu.
Kierowca TIR-a zachował się w tej sytuacji jak „typowy kierowca BMW”. Zapewne swoje 30-letnie E36 zostawił tego dnia w garażu. Szkoda tylko, że nawyki przeniósł do 40-tonowej ciężarówki. Tym razem na szczęście nikomu nic się nie stało, ale strach pomyśleć, jeśli facet jeździ tak na codzień…