Ceny metali szlachetnych dochodzą do rekordowych wartości, co z kolei prowadzi do zwiększonej liczby kradzieży filtrów DPF. To niestety naturalna kolej rzeczy i jeszcze do niedawna ciężko było jakkolwiek temu przeciwdziałać. Toyota ogłosiła jednak, że zrobi wszystko, aby powstrzymać nieuczciwych złodziei.
Koniec z kradzieżami filtrów DPF
Pojazdy takie jak Toyota Prius, Auris Hybrid, Yaris Hybrid czy Lexus RX Hybrid stały się ulubionymi pojazdami złodziei filtrów DPF. Zawierają one wyższe stężenie metali szlachetnych. Co więcej, katalizator w samochodzie hybrydowym ma mniejszą ilość pracy niż w zwykłej benzynie czy Dieselu. Dlatego też zazwyczaj jest w dużo lepszym stanie.
Producent samochodów twierdzi, że wyda w samej Wielkiej Brytanii ponad 1 milion funtów. To pozwoli na dodanie ukrytych oznaczeń dla ponad 100 000 filtrów DPF. Właściciele muszą tylko przywieźć swój samochód do lokalnego centrum serwisowego.
Oznaczenia, które mają być używane przez Toyotę znane są jako „Smartwater”. Zostały zatwierdzone przez lokalną policję. Na czym polega cały trik? Są one niewidoczne dla złodziei – to logiczne. Gdy filtry DPF zostaną odnalezione lub trafią na rynek wtórny, można powiązać je z konkretnym przestępstwem.
Toyota współpracuje z policją
Filtry DPF i katalizatory zawierają metale takie jak platyna, pallad i rod, które są obecnie warte prawie 30 000 dolarów za uncję.
– Cieszymy się, że możemy rozpocząć tę inicjatywę, ściśle współpracując z policją. Nie tylko po to, aby pomóc im w ich wysiłkach, ale także aby wysłać przestępcom jasny sygnał, że jeśli zdecydują się wycelować w samochód Toyoty czy Lexusa, będzie dużo większa szansa na to, że zostaną złapani – powiedział dyrektor obsługi klienta Toyota GB, Rob Giles.