Paliwa kopalne to kluczowy składnik współczesnego świata. Od węgla, po gaz, przez ropę naftową – każdy z nich odgrywa ogromną rolę w bardzo szerokim kontekście. Benzyna i paliwo typu Diesel nie podobają się jednak europejskim ustawodawcom. Unia Europejska chce przecież osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku.
Diesel i benzyna tego nie udźwigną
Przygotowując się do tego przyjaznego dla środowiska scenariusza, Komisja Europejska zamierza wdrożyć normy emisji spalin Euro 7 dla pojazdów osobowych. Przewidywana data ich wprowadzenia to 2025 rok. Czy będzie ona oznaczać definitywny koniec silnika benzynowego i typu Diesel?
Norma UE-7 została oznaczona de facto jako wprowadzenie zakazu silników typu Diesel i benzynowych przez niemieckie stowarzyszenie VDMA.
Pomimo skandalu Dieselgate, Volkswagen nie wierzy, że normy emisji spalin Euro 7 są wykonalne. – Ten scenariusz byłby możliwy tylko przy zastosowaniu daleko idących środków technicznych, które są złożone i kosztowne – powiedział niemiecki producent w oświadczeniu przesłanym do EURACTIV.
Volkswagen jest przekonany, że to niemożliwe
– Wszechstronne rozszerzenie zakresu oczyszczania spalin w połączeniu z potrzebą hybrydyzacji znacznie podniosłyby ceny pojazdów.
Niemiecki producent samochodów może mieć rację. Różnica między samochodem wyposażonym wyłącznie w silnik benzynowy lub typu Diesel, a układem hybrydowym nawet tej samej marki, to ogromna różnica dla wielu klientów.
Dobrym przykładem może być tutaj Toyota. Corolla Hatchback z 1,2-litrowym silnikiem turbo kosztuje 99 tys. zł, natomiast w wersji hybrydowej trzeba za ten sam samochód zapłacić 127 tys. zł.
Unia Europejska ma duży kłopot
Volkswagen odnosi się również do obecnych ograniczeń jakie niesie za sobą infrastruktura ładowania w Europie. Obawa przed niskim zasięgiem, długi czas ładowania i niewiele ładowarek to główne problemy, które Unia i producenci samochodów muszą rozwiązać. Dopiero wtedy samochody elektryczne mają jakąkolwiek szansę, aby stać się alternatywą dla benzyny lub silników typu Diesel.
Nawet Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów Skrytykowało normę UE-7. Wymaga ona zmniejszenia emisji o kolejne 60-90% w porównaniu do już bardzo rygorystycznej Euro 6d. Nie jest to realistyczny cel, dlatego też europosłowie powinni współpracować z producentami samochodów przy decydowaniu o przyszłości silników spalinowych.