Mimo pandemii i zdecydowanie mniej intensywnych podróży, kierowcy wciąż przekraczają prędkość na polskich drogach. Są jednak miejsca, w których jest to wyjątkowo niebezpieczne. Do takich należy m. in. plac budowy autostrady A1. W piątkowym wydaniu Faktów programu TVN24 obejrzeliśmy wstrząsający materiał. To właśnie tam może pojawić się odcinkowy pomiar prędkości.
Pomiar prędkości – na co uważać?
To zupełna nowość, jeśli chodzi o odcinkowy pomiar prędkości. Do tej pory z rozwiązania tego korzystano tylko na… gotowych drogach, a nie placach budowy. Sytuacja jest jednak poważna i wydaje się, że takie rozwiązanie jest koniecznością. Dlaczego?
Z materiału wyemitowanego na antenie TVN24 dowiedzieliśmy się, że w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego na placu budowy autostrady A1 kierowcy nagminnie przekraczają prędkość. W tym konkretnym miejscu, o którym była mowa, obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h.
Kierowcy, zachęceni jednak „autostradowymi” krajobrazami, za nic mają zdjęcie nogi z gazu. Przeprowadzone przez pracowników firmy badania wykazały, że 99% kierowców przekracza w tym miejscu prędkość. Rekordziści przejeżdżali obok robót budowlanych nawet z prędkościami przekraczającymi 200 km/h, a ponad „setkę” jechało około 50% zmierzonych samochodów.
Mandat i punkty od ITD
Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że w miejscu tym cały czas prowadzona jest budowa. Pracownicy bojąc się więc o swoje zdrowie chcieli rozwiązać jakoś ten problem. Okazjonalne patrole policji, które zaczęły pojawiać się w tym miejscu, tylko częściowo pomagały. Gdy tylko radiowóz odjeżdżał, kierowcy znów przyspieszali.
Dlatego też pojawił się pomysł wprowadzenia zupełnie nowego systemu. Odcinkowy pomiar prędkości jeszcze nigdy nie miał zastosowania w takim miejscu. Mogłoby to otworzyć pole manewru dla przyszłych przebudów, które są naprawdę niebezpiecznymi miejscami, a kierowcy chcąc zaoszczędzić kilka minut za nic mają panujące tam ograniczenia prędkości.